Ostatnio przeglądałam bloga jednej dziewczyny i pisała własnie, że na swój ślub poprosiła zamiast kwiatów garnki i przybory kuchenne. Napisała, że obawiała się trochę, że dostanie 20 noży i nic więcej, ale podobno całkiem fajnie wyszło, dostała kilka garnków różnej wielkości, 4 deski do krojenia, kilka różnych noży z czego 2 oddała rodzicom i teściom bo się dublowały, obieraczkę, wyciskarkę do cytrusów, zestaw z korkociągiem i otwieraczem do puszek, nawet jakąś miskę - jej się akurat bardzo to przydało bo dopiero po ślubie zamieszkala z mężem, w sumie dla mnie też byłaby to dobra opcja bo będę w podobnej sytuacji tylko czy to troche nie głupio? zamiast kwiatów garnki?