Powróciłam sorki ale ostatnie dni były zalatane i troszkę z moim panem musiałam nadrobić zaległości.Właśnie dzisiaj wyjechał do Francji na 3 i pół miesiąca.Jest mi smutno już sobie poryczałam swoje,w dodatku synek na nartach z ojcem swoim i jestem sama jak palec no może nie całkiem bo mamy swoje dwa koty .A w dodatku,żeby było śmiesznie i chyba za karę to telewizor mi się popsuł i mam teraz jakiś zabytkowy do którego cięzko się przyzwyczaić.
Na badaniach u lekarza z fasolka wszystko ok.Rośnie i w dodatku ptaszka ma jak tatuś haha :)lekarz zrobił nam zdjęcie pupy od dołu żeby ptaszka nam pokazać no i kolejna nagroda zamiast za dwona pitolkami w domu deskę opuszczać to teraz będę miała jeszcze po trzecim

pan Bóg nie ma litości dla mnie
oto ta pupa i ptaszek

a to usg z badania prenatalnego gdzie fasola kręciła się na maksa i machała wszystkim nawet ptaszkiem

pan doktor stwierdził ,że nie będzie to dziecko spokoju


Badania prenatalne są ok i dzisiaj pani genetyk nam to oznajmiła jeszcze tylko usg prenatalne i koniec tych badań mogę spać spokojniej
Mam nadzieję ,że będę mogła Wam się pożalić czasem na moją samotność bo tylko Wy mi zostałyście
buziaki