Wow fajniutki
Mój też nie był zbyt grzeczny
Moja przyjaciółka zamówiła "wacka" z lukru, takiego żylastego - jak to ona ujęła
Ale był na prawdę super
Odbierał go z cukierni jej mąż, jak w środku było całe mniustwo pań

Pani z cukierni przyniosła torcika, wyjęła z opakowania i położyła na wagę

- mniej więcej takie miny miały panie z kolejki, a mąż mojej psiapsiółki
