ja dlatego się staram nie przejmować...
Ja co 5 minut zmieniam koncepcje i w końcu wyjdzie na to, że kolorystycznie nic do siebie nie będzie pasowało i już przestałam o tym myśleć, z resztą rodzina i przyjaciele przychodzą na wesele dla Pary Młodej, dla Nas, a nie dla wstążek czy baloników.
To nic nie jest ważne tak naprawdę, najważniejsza jest celebracja, połączenie rodzin, bycie razem i bawienie się

Ja mam na przykład umysł na poziomie motylka, bo nie pamiętam ani piosenek na pierwszy taniec, ani zaproszeń, ani kolorów z żadnego wesela na jakim byłam

Pamiętam tylko Panie Młode, jakie był szczęśliwe i jakie poprzechodziły metamorfozy