izunia u mnie było podobnie. Jak młoda miała 2,5 roku przeprowadzalismy aklcje pt. "wyprowadza rodziców z jej pokoju". Noce wygladały tak, że zasypiała (najczesciej) w mojej obecnosci. Potem ja wychodziłam. A w nocy młoda się budziła, trzeba było do niej lecieć, przytulić. Ponieważ ja juz w tedy byłam w drugiej ciąży i chodziłam do pracy to zasypiałam niechcacy wczesniej niż ona. Czasem przesypiałam tak do rana, a czasem budziłam się w nocy i wracałam do swojego łóżka.
Oczywiscie tłumaczyłam jej, że taeraz ma własne łóżeczko, że nam obu to na nim ciasno, ze ze mną luz z tatą tylko zasypia, a nie śpi.
Z czasem zrozumiała i gdzieś tak w wieku ok. 3,5 lat zaczeła częsciej przesypiać noce bez pobudki. Ale obudzić sięw nocy potrafi do dziś.
Są rady, żeby nie kłaść sięobok dziecka na łóżku. tylko gdzies obok łóżka sobie siedzieć. Ale ja nie dałąm ta k rady.