Witam, jak tak na świeżo po weselu. Jeśli zapytacie czy polecam salę Princess to chyba odpowiem, ze tak. Przez cały tydzień przed weselem pani Agnieszka dzwoniła z różnymi pierdołami, uzgadniała, proponowała, była bardzo kreatywna. Praktycznie wszystko co ustalałyśmy zorganizowała. Ale.... umawialiśmy się na 4 kelnerki, a na weselu okazało się, że pani Agnieszka stwierdziła, że 3 wystarczą i to był jej największy błąd. Panie nie wyrabiały, na samym początku brakowało wódki na stołach, napojów, czy ciasta na stoliku kawowym. Na szczęście szybko to jakoś zorganizowaliśmy, bo mogła być katastrofa. W bemarze miała być woda, a na stoliku ułożone herbaty bo mieliśmy ich kilka rodzajów, oczywiście herbata była już zaparzona. Po mojej interwencji wszystko szybko zmieniono. Jak wam pani powie ile mleka macie kupić, to kupcie dwa razy tyle, bo ja po godzinie wesela usłyszałam, że wlali ostatni dzbaneczek. Ogólnie na samym początku myślałam, że usiądę i się rozpłaczę, ale po chwili i poprawieniu szczegółów, wszystko zaczęło grać. Kelnerki miłe, ale tylko dwie u nas reagowały na prośby, mąż powiedział, że ta trzecia to ćwierć kelnerki, bo za dużo nie umiała. Wystrój sali na szóstkę z plusem. Ławeczki i parasole przed salą to strzał w dziesiątkę, plac zabaw dla dzieciaków ekstra. DO tego tam jest jeszcze takie małe pomieszczenie z piecami, pani Agnieszka je wystroiła i położyliśmy tam spać maluchy, daliśmy materac, poduszki, dla nich było idealnie. U nas było trochę ponad 60 osób, ale wiem, że tydzień przed nami bawiła się setka. Sama uważam, że 80 osób to maks, żeby spokojnie się wyszaleć na parkiecie. Do stolików spokojnie wchodzi 11 osób dorosłych i jest nawet przyjemniej, bo można pogadać, z większą ilośćią osób. Co u nas się najbardziej udało? Kucharz od pani Agnieszki, pan Karbowniczek, zajeb.... facet. Kuchnia idealna, ilość idealna, trochę na ostro, ale do alkoholu idealnie, wszyscy zachwyceni. Orkiestra Music Flowers Orchestra w składzie pięcioosobowym, ludzie nie mogli uwierzyć, że to na żywo, a nie puszczone z płyty. Muzyka idealnie zróżnicowana od Merci dla młodzieży do kawiarenek dla starszych, no cud po prostu. Pan Zenosław jak zobaczył, że większość osób chłodzi się na zewnątrz to zabrał swój saksofon i przygrywał na dworzu, chodził, zagadywał, oczepiny krótki, ale treściwe, płakali ze śmiechu goście. Z całego serca polecam kucharza i orkiestrę (grali bloki taneczne nawet po pół godziny). Co do zdjęć i filmu wypowiem się jak je dostanę

Pozdrawiam