Mariola przede wszystkim poprosiłabym o okazanie atestów na urządzenia z placu zabaw, po drugie spotkania z wychowawcami oraz dyrekcja. Takie sytuacje muszą zostać wyjaśnione bardzo dokładnie, choćby po to aby uniknąć takich wypadków na przyszłość. Ponadto powinna zostać sporządzona notatka służbowa z zajścia (pisze ja pani pod której opieką była wtedy Marcel), powinien zostać zawiadomiony bhp-owiec owego przedszkola. W takich sytuacjach rusza machina biurokracji, która jest niezbędna. Marcelowi należy się chyba również odszkodowanie, do tego te wszystkie "świstki" i opisy są chyba niezbędne. Tak się przynajmniej dzieje w naszej szkole kiedy wydarzy się jakiś wypadek. Nie chodzi tu o to aby komuś specjalnie robić "krzywdę
" dochodzeniem prawdy, ale wg. mnie ten wypadek nie miał prawa się zdarzyć.