ten remont zakończy sie rozwodem
na bank
M. pojechał do castoramy po jakieś tam rurki, pierdoły do łazienki
mówi,że weźmie marcela
zdązyli wyjść z domu dosłownie.Dzwonię do niego:mam nadzieję,że Mały jedzie w foteliku
-nie.Na takim podwyższeniu siedzi.będzie dobrze
bo oczywiscie jedzie z kolegą i jego żoną Kaśką, która uważa,że dziecko nie musi byc w foteliku, bo ona oglądała film,że bez fotelika dziecko przeżyje, bo wyleci przez przednią szybę. A ,że jadą ich samochodem, bo nasz na warsztacie, więc mój M. nie potzrebuje fotelika.A dyżurny fotelik mamy w kantorku schowany