Beti myśle, że sensowne było by badanie porannej temperatury, moze to i staroświeckie ale pomocne.
Po analizie wykresu wiadomo czy była owulacja i w którym dniu.
Posłuchaj - dzisiaj jestem w 33 dniu cylku, normalnie szlag by mnie trafiał, że jestem w ciąży, ale na podstawie temperatury wiem, że owulacje miałam, aż w 24 dniu (zapewne z powodu miesięcznego pobytu poza domem, stresu itp) i teraz muszę odczekać fazę lutealną, która swoje potrwać musi i miesiaczka sie pojawi...ciąży nie ma...wszystko jasne...i stresu mam mniej.
A przede wszystkim sie uspokój. Przwcież hormony masz cacy. Nawet jeśli masz jakis problem, to niepłodność kobieca jest obecnie całkiem skutecznie leczona. I masz jeszcze dużo czasu, wszak dopiero 24 wiosen Ci wybiło...