Maju - brytek TAK!

To bardzo fajne koty i chyba mają na tyle spokojne usposobienie, że mieszkanie nie jest mocno zagrożone. Bąbel na razie nie zniszczył nam nic (zrzucił tylko figurkę, która stała na parapecie, na szczęście pękła tylko w jednym miejscu i dało się skleić, ale on ma teraz taką traumę, że nawet się do niej nie zbliża), nie skakał po firankach, nie drapał pazurów o meble (chociaż nie mamy skóry, więc nie wiem jak to by było przy skórzanych meblach). Ta rasa jest raczej taka "przyziemna"

Dupka im trochę ciąży i skakać za wysoko nie mogą - Bąblak dopiero w wieku 4-5m-cy nauczył się wskakiwać na parapet

Poza tym co - brytki mają tzw. zrywy. Tzn lubią sobie pobiegać w tę i z powrotem, a to brzmi jakby stado słoni (z racji masy) przebiegło

Jak się wybiegają to idą spać. Musisz tylko pamiętać, że to nie są przytulanki. Rzadko który brytyjczyk sam przychodzi na kolana i kładzie się na nich spać. Lubią być w pobliżu, dotykać Cię np. łapką, ale nic więcej. Taki brytyjski dystans utrzymują

Ale jednocześnie są bardzo mądre, posłuszne (reagują na imię i chodzą przy nodze) i fantastycznie się je obserwuje

Jeśli będziecie mieć opiekunkę w razie wyjazdów to nie ma się nad czym zastanawiać - u nas jest gorzej, bo nie mamy nikogo komu możemy zostawić Bąbla, więc jeździ wszędzie z nami (to też bardzo dobrze znoszą jeśli są przyzwyczajane od najmłodszego). Gorzej będzie z urlopem i wyjazdem za granicę, ale mam nadzieję, że do tego czasu jakiegoś opiekuna wynajdziemy.
A co do ostrzenia pazurków jeszcze - kotki z hodowli nauczone są korzystania z drapaka (zazwyczaj, najlepiej sprawdzić czy hodowla udostępnia kociakom drapaki, żeby wiezdiały co się z tym robi), więc jak malucha się odbiera to najlepiej mieć już w domu mały drapaczek. Potem można kupić taki do sufitu, przez kilka tygodni zachęcać kota do drapania, nagradzać go za każdym razem, gdy sam podejdzie tam poostrzyć pazury i nie będzie problemu

Zazwyczaj koty drapią po drzemce albo gdy są bardzo podekscytowane - to im pomaga rozładować napięcie

Bąbel czasem drapie dywan, ale to mi akurat nie przeszkadza, więc go nie gonię
