[ciriness]

Oczywiście że jestem za "naszą" Zaczarowaną Kocham ją ponad wszystko i jak się okazuje naprawdę wiele można do niej zrobić Ahh znam każdy takt!
 
Czyżbyś ją usłyszała u mnie w wątku  ?

[axela2008]

nie a miałaś ją również? tańczyliście do niej z chęcią podpatrzę. Szukałam wczoraj piosenek znanych disneya z bajek ale wpadłam niechcący na film zaczarowana a dalej na Jarka Webera.... i oniemiałam....
 piosenka jest niesamowicie zaczarowana, bajkowa... ahhh....

[neta88sc]

nutki fajne ta Zaczarowana jakoś bardziej mi się podoba

[ciriness]

haha a myślałam że to ja pomieszałam Ci w głowie, bo już jakaś forumka też się zastanawiała
My mieliśmy układ lekko wzorowany na tym z filmu (szczególnie te piękne obroty!) złożony z walca, fokstrota i quickstepa Jak będą filmy od kamerzysty to rzucę do wątku, podejrzysz sobie.
Piosenka i układ zrobiły furorę, kamerzysta i zespół chwalili że tyle na wesela jeżdżą a tak oryginalnego pierwszego tańca nie widzieli, Pani w szkole tańca też była happy że może coś ułożyć pod coś całkiem nieszablonowego a nie oklepane znane wszystkim utwory
Tak więc widzisz, jak najbardziej jestem za zaczarowaną! Choć ona dla nas dużo znaczy, ma swoją historię w naszym związku i pomyślcie też żeby to był utwór który jest po prostu bliski sercu

[kaassia]

Ja po raz pierwszy Zaczarowaną usłyszałam chyba właśnie u Ciri...i też się zakochałam

Ja też jestem za zaczarowaną 

[Paula___]

Można jeszcze dołączyć?

[kaassia]

Gdzie się podziewasz?

[axela2008]

kaasiu jestem, jestem dużo czytam w Waszych wątkach, a na swój czasem brak pomysłu
To tak w skrócie po trochu o wszystkim:
-Miałam dziś jechać mierzyć suknie bo odkładam to ciągle o miesiąc aż w końcu czasu zupełnie zabraknie, mam nadzieję że pojedziemy w poniedziałek bo mam wolne. A dziś miałam jechać z mamą i siostrą, ale obie nie mogą....więc kolejny raz przekładam.... . Czas ucieka a chcielibyśmy zamówić obrączki i kupić alkohol. .. ale albo nie mamy czasu, albo nam się nie chce, a jak wybraliśmy się w niedzielę do jubilera żeby zamówić to był zamknięty...  
-Kupiliśmy drzwi do pokoju i są za wysokie, musimy je skrócić ale to dopiero w niedzielę, rodzice robią remont kuchni, kładą kafelki wiec jest rozpiździel w mieszkaniu... .
-Mi pozostało ostatnie 3 dni pracy, w obecnej pracy, tzn. do nowej przechodzę od 06 grudnia ale w starej mam urlop do wykorzystania więc wyszło tak że przez te 10 dni do końca mam tylko 3 dni pracujące. ... Staram się nie martwić zmianą pracy, będzie co ma być.
-Coraz bardziej łapię się na tym że te całe wesele to strata kasy ;/ za ponad 30.000 zł zwiedzilibyśmy kawał świata. ..a tak tylko dwa dni imprezy....
Zmieniać decyzji nie będziemy, ale jednak wątpliwości mam co do takich wydatków... ale z drugiej strony pozbawiać się przyjemności z powodu kasy ... życie jest na to za krótkie
- Co do piosenki na pierwszy taniec, na razie zostaję ,,Zaczarowana''.

Aha w sobotę jest pokaz sukni ślubnych w Galaxy, zaczyna się od 13.00. To tak dla chętnych
Jak będę po przymiarkach pierwszych sukni to opiszę wrażenia, mam nadzieje że ten poniedziałek wypali
Pozdrawiam Was cieplutko w pierwsze zimowe dni

[axela2008]

Niestety poniedziałkowe plany mierzenia sukni znów nie wypaliły, a to dlatego że do piątku jestem na zwolnieniu lekarskim... :[ Złapało mnie zapalenie gardła i krtani no i dostałam antybiotyk na zatoki ;/
także od niedzieli siedzę w domu, ale pomału wraca mi głos bo na 2-3 dni mnie nie było słychać Nie wiem kiedy pomierzę jakikolwiek suknie, ślub za niecałe 10 miesięcy a ja nadal nie wiem czego chcę. A w poniedziałek zaczynam nową pracę w systemie dwu zmianowym i nie wiem jak ja zgram się z mamą i siostrą, aby pojechały ze mną...
W sobotę byłam w Galaxy na pokazie mody ślubnej, ale jakoś suknie nie zrobiły na mnie wrażenia, albo nie w moim stylu albo nie taki materiał.

Tak jak napisałam od poniedziałku zaczynam nową pracę, w piątek muszę zrobić wszystkie badania i mam nadzieję zdążę się wychorować.
W poprzedniej pracy ostatni dzień byłam w piątek bo od wczoraj mam zwolnienie lekarskie. Nawet się jakoś nie stresuję tą sytuacją, nie wiem jakoś tak dziwnie spokojnie to przechodzę. Nie w moim stylu Okaże się po pierwszym dniu w pracy

A teraz siedzę i nudzę się sama w domku, z nudów wzięłam się za pieczenie chleba, a nie robiłam tego już od prawie roku. Może kogoś zachęcę i natchnę na pieczenie prawdziwego chleba na zakwasie. Jak ktoś lubi razowe chleby z nasionkami to polecam. Kwestia wprawy i jest to bardzo proste, a świeży chlebek z masełkiem na gorącej piętce....hmmm niebo w gębie

a wystarczy tylko woda, mąka i troszkę oleju na początek   Narazie czekam aż wyrośnie a upiękę wieczorem, pochwalę się jak coś

   w taki mroźny dzień wszystkim życzę ciepłej czekolady i milutkiego koca i miłego wieczorka ..  

[ylka]

zdrówka zatem 

[kaassia]

Masz rację, nie martw się nic a nic zmianą pracy. Co ma być to i tak się wydarzy
Co do ślubu - my wydaliśmy jeszcze więcej i to za jeden dzień, ale było warto!!! Jesteśmy zachwyceni, a Mężuś wczoraj położył się koło mnie i mówi "Kasia...robimy jeszcze jedno wesele?" Było genialnie u Was też na pewno tak będzie

Głowa do góry Kochana i nie przejmuj się niczym

[axela2008]

Kaasiu zawsze warto, niby to wiem ale człowiek wiecznie się wacha ;]
pokaże wam a właściwie to nie omieszkam się pochwalić swoim cudem:
kupiłam go dwa lata temu, na przecenie w LM [za 80zł a kwitnące u nich kosztowały 160zł] nie wiedząc jakiego koloru ma kwiaty, po cichu marzyłam że fioletowe.
Zakwitł mi w tym roku po raz pierwszy, choć normalnie kwitną w sierpniu.
Jest to storczyk z rodziny Vand, rosnących bez podłoża. Zakochałam się. Kwitnie już od 2 tygodni i codziennie go podziwiam.
Dodam że te kwiaty do zakwitnięcia potrzebują około 8-10lat.
Myślę że jak zakwitłby dla mnie w wrześniu za rok to będzie moim kolorem przewodnim w bukiecie
Kwiaty są wielkości dłoni, nie widać tego na zdjęciu ale sam kwiat stoi w ponad pół metrowym wazonie.




a z bardziej weselnych wieści to dostałam informację że prawdopodobnie na naszym ślubie będą dostępne na wyposażeniu sali lampki ozdobne które podświetlają stół PM. Fajnie bo to trochę mniej za dekoracje, jakbym miała zlecić to innej firmie to pewnie z 1000zł, zawsze w tej cenie możemy wziąć np fontannę czekoladową.
Pozdrawiam.
PS. dziś znów piekę chlebek, poprzedni zjadł mój Daniel prawie sam.

Piękny 
Ja też mam storczyka i szczerze miałam go już wyrzucać ale jednak przetrzymałam go i już ma pączki i czekam na kwiaty 

[kaassia]

Prześliczny
Ale Ci sie udało nim zaopiekować, że tak ślicznie zakwitł

[bluebird]

Witaj Axela, no nareszcie u Ciebie nadrobiłam
Przemilo sie czytało Waszą historię poznania i zaręczyn. Ja to też mocno wierzę w przeznaczenie
Wszystko się pięknie zapowiada, masz świetną salę nad plażą, marzenie!!! no i generalnie ekstra! 
No i motorowy orszak, sama nie widzialam, ale brat też pasjonat i brał udział w takim, swietna sprawa! Ja orszaku nie chcę całego, ale brata jak najbardziej na chopperze No i na sesję go napewno wykorzystam
Wy też w sumie moglibyście mieć takie zdjęcia z ukochanymi motorkami A jak tam wogóle fotograf, macie już kogoś?

Wiesz, nie miej wątpliwości co do wesela, Tak jak mówisz, raz się żyje, trzeba spełniać swoje marzenia jak tylko można. Można oczywiście też siedzieć i ciułać kasę, nie wydawac i pół życia zbierać na to i owo, ale prawda jest taka że najważniejsze są piekne chiwile i wspomnienia

Aha, no i storczyk śliczny Widzę że masz rękę do kwiatów Zawsze marzyłam o storczykach, nie czytałam o nich za duzo, ale mam strasznie suche mieszkanie teraz i wydaje mi sie że storczyki to chyba nie lubią suchoty...?

[axela2008]

Bluebird miło mi Cię powitać, cieszę się że podczytujesz.
Fotografa mamy wybranego ale nie wiem czy się zdecydujemy, na razie mamy kamerzystę.
Aneczq1987 bo storczyki takie są zawzięte, ale jak się je postraszy koszem na śmieci to się mobilizują Ja mam w pokoju tylko storczyki, sporo klasycznych supermarketowych ,,falków'' ale też cambrie, oncidium, ascocend, vandę i botanicznych czyli nie krzyżówek a takich które są naturalnymi odmianami storczyków rosnących w przyrodzie. Część trzymam w akwarium [bardziej wymagające które przywiozłam sobie z Wietnamu] a część normalnie na parapecie czy komodzie.
Kaassia kwiatuszki to moja wewnętrzna pasja tak jak pichcenie w kuchni. Lubię bardzo, daję mi wewnętrzny spokój. A jak smakuje wszystkim czy zakwitnie mi pięknie kwiat to jestem jeszcze bardziej szczęśliwa. Wiem że jak miałabym możliwość domku jednorodzinnego lub zabudowy balkonu to zrobiłabym oranżerię dla storczyków. Mam nadzieję że to kiedyś mi się uda.. kilka nietypowych egzemplarzy storczyków straciłam wiec jeżeli miałabym znów inwestować w droższe ich odmiany to muszę mieć już dla nich klimat i warunki.
Bluebird takie typowe storczyki dostępne w supermarkecie są baaardzo wdzięczne i szybko się przystosowują. Mi cały czas jakiś kwitnie, a na lato wystawiam je na balkon gdzie przebywają do późnego lata. Nie cackam się

Ze ślubnych spraw wszystko stoi. Plany są ambitne:
-kupić wódkę,
-zamówić obrączki,
-jechać w końcu podpisać umowę z właścicielką sali,
-i najważniejsze iść i pomierzyć jakieś suknie ślubne..
Także świadomość mamy ale czasu i jakoś chęci brak. I zdecydowania....

Na razie tylko zaproszenia kończę pomału robić, z częścią i tak się muszę wstrzymać ze względu na osoby towarzyszące moich gości, a właściwie to ze względu na to że brakuje mi ich imion a wolałabym żeby na zaproszeniu były wypisane normalnie niż .. z osoba towarzysząca''.

a tak to spokój ...

[kaassia]

Noooo...to do boju

[patrycja_4r]

Lepiej późno niż poźniej,więc jestem i ja 

[bluebird]

Ja mam wszędzie z osobą towarzyszącą, no chyba że ktoś jest w związku już bardzo bardzo długo to wtedy by wypadało już wpisać

No to przedewszystkim prosze iść przymierzać te kiecki i się nam tu pochwalić! najlepiej zdjęciowo 

[axela2008]

lepiej później niż wcale Witam Cię serdecznie  

Kaassia te ,,do boju'' to nam troszkę nie wychodzi bo jakoś się z tym wszystkim ociągamy, może świadomość że jeszcze jest czas...

ale wczoraj wybrałam sobie fryzurkę do ślubu, jak mi się nie odwidzi to będzie na 100%. Nawet zrobiłam sobie próbną i wszystkim się podobało. Mój PM też zachwycony i najważniejsze zadecydowałam w jakim kolorze włosów pójdę do ołtarza bo to mój dylemat następny był. Nie chwaliłam się ale mam teraz takie czekoladkowe włosy zamiast blond I ciągle się wachałam czy nie wrócić z powrotem do jasnych, ale jednak do tej fryzurki pasują ciemniejsze Pokaże wam mniej-więcej

kręcone loki na lewym ramieniu, tylko ja chcę z prawej strony, podpięty w mini koczka żywy kwiat [na zdjęciu jest z lewej strony i sztuczny ]i włosy lekko natapirowane  

bluebird ja jestem już nastawiona na mierzenie kiecek tylko moim towarzyszkom ciągle coś nieplanowo wyskakuje... nie możemy się zgrać z mamą i siostrą... ale jeszcze troszkę czasu mam.

  pzdr  

[bluebird]

A pokażesz się w nowych włoskach?
Sliczna fryzurka, też ją rozważałam, tą ze zdjęcia

[kaassia]

A widzisz! Czyli jednak moje "do boju" poskutkowało
Śliczna fryzurka, tylko upewnij się, że do sukni będzie też pięknie wyglądać, bo ja chciałam podobną, ale w mojej sukni wyszłoby to raczej kiepsko...

No i czekam na wyniki poszukiwań sukni

[fkmar]

piekne piosenki i takie nietuzinkowe. nikt sie nie bedzie spodziewac. na ogole w kolko leca te same na pierwszy taniec a tu prosze mila niespodzianka!

[anulla_p]

fryzura ładna tylko wygląda jak dla mnie trochę za delikatnie 

A mnie się fryzura podoba.
Nie lubię przesytu.

Wszystko zależy jeszcze od sukienki...

[kaassia]

No i następną nam wcięło 

[axela2008]

jestem jestem Dziękuję za wpisy, miło że tu zaglądacie. A wczoraj cały dzionek sprzątałam i robiłam zakupy, więc nawet komputera nie włączałam.
Fryzurka wiadomo zatwierdzona zostanie po próbnej, wtedy się okaże
Jak na razie przed świąteczny czas no i nowa praca, tematy weselne znów spadły na drugi plan, a nie zapomniałam w drugi dzień świąt robimy zapoznanie naszych rodziców Więc trochę rozmów o weselu na pewno będzie
Pozdrawiam Was cieplutko 

[kaassia]

Jejku...nie ma to jak zapoznanie rodziców
Ja nigdy nie zapomnę naszego zapoznania rodziców...
My i moi rodzice mówiliśmy o ślubie i o nas, a teściowa tylko "a moja córka..." "a moja córka..."  myśleliśmy, że oszalejemy 
A najlepsze było, jak mówiła coś o moim P. "co mogę o nim powiedzieć...nie pije, nie pali, nie włóczy się..." i co chwilę chciała, żeby ją w tym utwierdzać, i pytała czy tak jest i tak co pare minut! Mistrzostwo świata Ale najlepsze i tak było to, że chciała wejść do sklepu po alkohol i spędziła tam ponad dwie godziny. Spóźniła się na nasze przyjęcie zaręczynowe ponad 1,5 godziny!!!

Reasumując - po tym dniu możesz się przekonać doskonale jaki jest ich stosunek do Was, do Waszego małżeństwa, do Twoich rodziców i do ich syna...

Czekam na relację po świętach

[axela2008]

Kaasiu powiem Ci że gdyby to się odbyło wcześniej to byłoby z głowy,a teraz wielki stres czy wszystko wypali..Choć z drugiej strony to dorośli ludzie,więc dlaczego ja mam się martwić, niech oni się martwią
My jedynie mamy stresa bo tak głupio jest znać się 10 lat, mieszkać od 3 lat razem [u mnie] a nasi rodzice się nawet nie zapoznali. [Nie sprawdzili gdzie ich syn mieszka  ]
Mam nadzieję że nie będzie sztywno ani zbyt odważnie, szczególnie że teście mają ostry język na religię i zwierzaki w domu A moi rodzice są religii i mamy psa i dwa kociaki Na szczęście nie ma dużych różnic jeżeli chodzi o status majątkowy więc żadne nie będzie czuć skrępowania ...raczej... ale powiem szczerze że takie zapoznanie jak dla mnie jest zbędne, bo wesele sponsorujemy i organizujemy sobie sami więc tematy ślubne jak dla mnie są zbędne...

Dziś idę na wigilię z byłej pracy która zaczyna się o 20.30 a jutro wstaję o 4.45.... Hmmmm jak tu się wyspać... ale cieszę się że byle do czwartku a później mam wolne do 03.01
Buziaki przed świąteczne