A ja z okazji Walentynek mogłam mieć swoje kochanie cały dzień obok siebie...Bylismy w kinie (mogłam sie więc wtulać w objęcia walentego), potem na jedzonku...Bylo dodatkowo duuużo czekoladek. Wybieraliśmy tez alkohole na nasze wesele. Nic nie kupiliśmy, ale sie nieżle naśmialiśmy...Nawet nie wiedziałam, ze niektore wódki mają taką zabawna szatę-he he!
Poza tym rok temu właśnie w Walentynki Piotrek usłyszał ode mnie pierwsze, długo oczekiwane KOCHAM!
Walentynki są super (ale oczywiscie nie ma sensu z nmi przesadzac-nic na wyrost), ale dla tych, ktorzy mają tą swoja polowę.Dla tych, którzy czuja sie samotni, ten dzień musi być bardzo przygnębiający...Wszedzie zakochani patrzacy na siebie maślanym wzrokiem, serduszka, kartki itd...