Jestem i ja

. Gratulacje z okazji jednego ślubu, czekamy na drugi

. Może jakieś fotki z cywilnego

. I widze, że pod względem organizacyjnym prawie wszystko dopięte na ostatni guzik. Co do menu - to my mieliśmy oprócz obiadu - 5 gorących posiłków, 2 posiłki to był krem z pieczarek, a drugi barszczyk z krokietem,a 3 były konkretne ala obiad, mięsko/ryba/surówki/ziemniaczki/frytki. Ja jestem na tym pukncie przewrażliwiona i wolałam, żeby było o dużo za dużo jedzenia niż za mało. Oczywiście wszyscy mówili, że przejeść się nie dało, z zimnej płyty prawie nic nie zostało zjedzone. I tu nie wiem co Ci doradzić, bo konktetna kolacja z miesem - wiadomo każdy poje, ale znowu jakaś zupka czy barszczyk przydałby się na ciepło dla pijących wódeczke, żeby coś ciepłego na tym żołądku było. Wiem, że nie wiele pomogłam,ale napisałam jak to było u mnie.
A i listopad - piękny miesiąc, a ślubowac sobie bedziecie dzien przed moimi urodzinkami
