Ja ostatnio bawiłam się w Edenie jako gość. Ogólnie sala przyjemna, jedzenia mnówstwo, ale parę "ale" musiało się pojawić.
Po pierwsze - talerzyki, owszem, były wymieniane, ale sztućće dostawało się wciąż te same, brudne, których używało się od samego początku.

Pani kelnerka podchodziła, zabierała brudny talerzyk, kładła czysty i na ten czysty te brudne sztućce, które przed chwilą zdjęła z brudnego talerzyka. Mnie osobiście to bardzo raziło i za każdym razem musiałam upominać się o wymianę tychże sztućców. Także przyszłym parom młodym radzę zwrócić na to uwagę, bo wyglądało to mało estetycznie.
I po drugie - jedzenia może i było dużo, ale WSZYSTKO było niedoprawione i bez smaku. Większość gości na to narzekała. Niby można sobie sałatkę, ziemniaki itd. dosolić i dopieprzyć, ale mimo wszystko i tak nie smakowało to tak, jak powinno.