Witam Was wszystkie 
dziękuje, dziękuję, dziękuję
eovina, nie mam zielonego pojęcia jakie to kiaty, ja podałam kolorystykę, która ma dominować, nie obchodziło mnie z czego to będzie
Asiste takk, pania Kasia z Deuglasa, kocham ją

jest niesamowita, naprawdę
galaretko 
too

Przed kościołem Asia mi założyła jej ślubne bolerko, ponieważ nie stać mnie już było na kupno nowego, a nikt się nie spodziewał, że będzie 13 stopni

całe szczęście, w kościele było cieplutko, a później wyszło piękne słońce.

po wejściu do kościoła, świadkowie i Maciek poszli do zachrystii, a ja się schowałam w korytarzyku, żeby nikt z gości mnie nie widział. Stałam tam i oswajałam się z organami, na dźwięk których łzy napływały mi do oczu

Przyszła mnie zobaczyć mama Maćka, która nie zdążyła przyjechać na błogosławieństwo

a nie mogliśmy dłużej czekać

z moją mamą i teściową. nie wiem czy macie ten sam problem co ja, ale nie jestem w stanie mówić do niej mamo. Rodzice powiedzieli Maćkowi, żeby mówili do nich po imieniu, natomiast teściowa życzy sobie "mamo"

na życzeniach zostanie, bo zdania w tej sprawie nie zmienię

Maciek czekał już pod ołtarzem

podenerwowany



Czekaliśmy z tatą jak organista zacznie grać ave maria, chciałam ruszyć dopiero kiedy usłyszę śpiew chórzystki, ale tata popędził do przodu. Szliśmy tak szybko, że mało kto zdołał Nam zrobić zdjęcie

zwalniałam tatusia, szeptałam "wolniej", ale on pod wpływem stresu chciał mnie jak najszybciej doprowadzić do ołtarza i chyba mieć to z głowy


Kiedy dotarłam do Maćka starałam się skupić na jakimś punkcie, żeby nie widzieć płaczących cioć i nie rozryczeć się razem z nimi


Podczas przysięgi patrzyliśmy sobie w oczy. Mam wrażenie ze nigdy wcześniej nie patrzyłam na Maćka tak jak w tedy, głęboko w oczy, jakby cały świat nie istniał, tylko My, ksiądz i mikrofon



Moja kolej..... tu miałam największy problem, bo mój Maciek w metryce urodzenia ma Mateusz. Wiedziałam ze nie jestem w stanie powiedzieć tylko Mateusz. "Ja Ewa, biorę Ciebie Mateuszu....MAĆKU!... za męża

Cały kościół słyszał, a ja chichotałam jak głupia. Większość koleżanek mówiła: "Patrz, Ewa jest wzruszona, ona płaczę", ale mama wiedziała, że ja się śmieję jak durna


Nie wiem dlaczego, ale zrozumieliśmy Księdza, że mamy klęknąć

klęczeliśmy tak z 3minuty, po czym ksiądz się wychylił i pokazał ręką, że mamy natychmiast usiąść

mieliśmy nie lada ubaw z tej wpadki


Już po, zrelaksowani i szczęśliwi



Pod kościołem zrobiliśmy zdjęcie grupowe

na dziś to tyle, miłego dnia kochane forumki
