Nie chcę wchodzić w spór, ani się wymądrzać, ale byłam w tym roku na 2 imprezach i opiszę osobiste odczucia.
Pierwsza impreza, to niestety stypa (smutna okoliczność), przyznać muszę, ze kelnerki obsługujące trochę "spały" i chyba im też udzielił się ten smutny klimat, zamiast obserwować co się dzieje na sali, czy czegoś brakuje na stołach (kawa, jedzenie - 1 osoba się spóźniła), znikały gdzieś na dłuższe chwile. Jedzenie było okej, z tego co wiem wybrany był zestaw spośród kilku możliwości.
Niedawno byłam na weselu mojej koleżanki, tutaj była zupełnie inna obsługa, dwoili się i troili, żeby wszystko było na stołach. Plus dla Pary Młodej, że wzieli 3 posiłki ciepłe, było to adekwatne do ilości alkoholu jaką podawano, a było tego naprawdę sporo i jeszcze sporo zostało. Ale nie odbiegając od tematu, jedzenie było okej, cały przebieg wesela jak najbardziej poprawny, m. in. dzięki zespołowi, który praktycznie nie dawał schodzić z parkietu (kolejny plus dla pary młodej, nie wiem ile zapłacili, ale bawili się wszyscy i młodzi i starzy!).
Ogólnie podsumowując, to naszła mnie taka myśl, że na weselu liczy się chyba najbardziej zespół, jeśli on umie porwać ludzi do zabawy, to jest super. Byłam rok temu u kolegi z pracy na weselu, trafili jakąś lipną kapele (fakt, że było to w pośpiechu) i mimo, że fajnie śpiewali i ludzie się bawili, to zabrakło właśnie tej umiejętności wodzirejskiej (jeśli tak to można nazwać).
P. S. widzę, że ktoś tu piszę o ustaleniach całej imprezy, sama niedawno miałam swoje wesele (ale nie w Szczecinie) - w moim wypadku ustalaliśmy to wszystko sami, jakie jedzenie, o której ma wchodzić na sale, i jakiej kolejności, itp. Również godzina, do której ma trwać (Państwo młodzi mogą przedłużyć wesele nawet do 10 rano!, jeśli ustalą to wcześniej). Więc tak naprawdę dużo zależy od Pary Młodej i nie można zwalać winy na innych, jeśli to młodzi wybrali akurat takie menu (wiadomo, że nie wszyscy lubią tatar, krem z brokuł, czy inne ustrojstwa.