o to dobrze, mam nadzieję, że się to też sprawdzi w moim przypadku.
jeśli chodzi o potwierdzanie przybycia to ja nie wiem, ale każda z nas chyba dostaje przy tym białej gorączki. zastanawiam się dlaczego ludzie są tak nie rozgarnięci, że nie potrafią ustosunkować się do tego czy przyjdą czy też nie do konkretnej daty. ja nie wiem, może jakiś problem tkwi w tym głębiej, czy jak? bo po prostu tego nie ogarniam.
u nas mistrzostwo świata pobił jeden gość, do którego wysłaliśmy uwaga... 3 zaproszenia
1 - podał zły adres
2 - ponoć nie dochodziło
3 - które wreszcie ponoć dotarło,
ale oczywiście sam się nie odezwał. dopiero jak do niego zadzwoniliśmy to łaskawie stwierdził, że on jednak nie przyjedzie bo za daleko
... (termin miał do 1 czerwca...
)
przy takich ludziach to mogiła po prostu, mogiła