Witam
chciałam się poradzić odnośnie pewnego wypadku który nas ostatnio spotkał.
Mała nieszczęśliwie upadła (głową na płytki), nie straciła przytomniści ale z płaczu zasypiała mi na rękach.
Wezwaliśmy pogotowie i diagnoza WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU - nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzili ale ok - w końcu nie ja jestem lekarzem
Zrobiona Rtg czaszki - wszystko ok, zaliczyłyśmy wizytę u neurologa - wszystko ok
Byłyśmy w szpitalu 3 dni na obserwacji. W tym czasie mała ładnie jadła, spała jak zawsze, bawiła się - czyli wszystko jak przed upadkiem.
Chciałam zapytać mam które miały styczność z wstrząsieniem mózgu, jak długo obchodziłyście się z dzieckiem jak z "jajkiem"

. Bo my dostałyśmy ze szpitala tylko zalecenia nie biegać, nie chodzić po słońcu. Ale obecnie Martycha przchodzi katusze, bo wiecznie mówię nie biegaj, nie podskakuj itp. A ona to mega ruchliwe dziecko.
Za tydzień mamy wizytę kontrolną więc pewnie się wszystkiego więcej dowiem.