Poltora roku temu jezdzilam z przyjaciolka po roznych salach. Po drodze stwierdzilysmy, ze mozemy wstapic do Polonusa. . Dzwonilysmy specjalnym przyciskiem, zeby ktos do nas przyszedl (wlasciciel lub ktokolwiek zorientowany). . po dluzszym oczekiwaniu przyszla Pani wlascicielka. . od razu zrobila na nas przerazajace wrazenie. . byla bardzo niemila, opryskliwa, niechetna do rozmowy. . doznalysmy szoku, ze tak mozna traktowac potencjalnego klienta (ktory mialby zostawic u niej niemale pienadze). Mimo wszystko poszlysmy na sale, co tez nie bylo proste. Sala o dziwo ladna, to fakt. Kobieta (kelnerka) ktora pokazywala nam sale (bo przeciez wlascicielka nie raczyla), byla bardzo mila i sie starala w przecienstwie do szefowej. . Z tego co przeczytalam, to dzieki Bogu smog przyjaciolka zdecydowala sie na inna sale, bo gdyby miala miec takie nieprzyjemnosci z wlascicielka, byloby bardzoo zle :O Dziwie mnie podejscie tej kobiety. . powinna starac sie o klientow=pieniadze, powinna zrobic cos z tym obskurnym polonusem. . . ale ona widocznie woli byc dalej wredna