Mam troche swiezych (a wlasciwie nieswiezych) informacji o continentalu - moze ktos rozwaza ten lokal i zmieni zdanie albo przynajmniej bedzie bardzo wnikliwy w menu i uwazny na weselu. Znajoma byla na weselu na poczatku czerwca, wiem, ze z drugiej reki, ale nie mam powodow jej nie wierzyc. Jedzenie na zimno przeschniete, nieswieze, umęczone, warzywa i owoce na lekarstwo, na cieplo (nie goraco) tez nieswieze, generalnie wyszli glodni z wesela. Na poprawinach na jedzeniu ktore wzieli do domu widoczna juz plesn. Rodzina sie zgadala po czasie, bo kazdy zwalal na wodke (w koncu pili a nie pojedli), ze sie zle czuli, wymiotowali co niektorzy.
Podobno bylo wiele potraw przetworzonych (czyli kotlety mielone, pasztet z ryby itp. - mlodzi nieswiadomi jak powstaja takie potrawy?!), a dzien wczesniej w piatek bylo wesele w marinie.
Dziwne to troche bo w marinie (ten sam wlasciciel) wszyscy zachwalaja jedzenie - kucharz inny, ale system gospodarowania jedzeniem moze byc ten sam.