ale wiecie co.... Mamy cudownego świadka... Miałam dziś doła od rana, ale po spotkaniu i rozmowie z nim poprostu poczułam się lepiej - wspaniały człowiek...
A byliśmy w studiu filmowym i atelier ustalić szczegóły, pojechał Woland, bo mój Skarb robi remont swojej siostrze i nie bardzo ma siłę na takie jazdy a poza tym ma jeszce kupę roboty, a do końca tygodnia musi skończyć...