Anulla, ja co prawda po 4 latach,a nie po 6, poznałam w ten sposób swoich rodziców. Zrobiliśmy to w jego domu, tak zaproponowała jego mama. Ona zrobiła kolacje,moi rodzice przynieśli ciasto, a my kupiliśmy winko.Najśmieszniejsze jest to,ze przez wiele lat dzieliły nasze domy tylko 2 ulice, wiec rodzice znali się z widzenia,ale nigdy przedtem nie zamienili ze sobą ani słowa;)
Ja sądzę,że właśnie w restauracji rodzice mogą się krępować, a w domu jest luźniej, ale to moje zdanie.