Dla mnie absurdem jest, kiedy oprócz opłaty za gości ( zależnej od menu) właściciele restauracji biorą jakieś chore opłaty dodatkowe.
Tutaj te 2.000 zł.
Oglądałam kilka sal, kiedy szukaliśmy sali na nasze wesele i w jednym lokalu, bardzo ładnym, facet "zaśpiewał sobie" 600 zł za:
- kieliszki, które tłucze para młoda ( u nas sami sobie te kieliszki przyniesiemy)
- wynajem dekoracji ( w w większości sal, wystrój jest bez opłat, no chyba, że ktoś chcę coś innego co oferuje lokal lub coś extra)
- energię, którą zużyje zespół ( o co kaman ? )
- za szkody, które mogą powstać w trakcie wesela ( a nie muszą)
W żadnej innej sali, a widzieliśmy może 7, opłatą było tylko to, co za gości. I już.
A tutaj jeszcze akcyza
I ceny za noclegi też widzę, że są chore wg mnie.
Pozdrawiam
ps. a na tym alkoholu to oni lekko 10 zł na butelce zarabiają, dlatego lepiej to załatwić we własnym zakresie.