wiem wiem dziewczyny. Już dawno temu zorientowałam się, że nie jest fair przyjaciółką

ale jej eks jest tylko moim dobrym kolegom, a ją znam od 10lat

ten weekend minął paskudnie. W sobotę pojechaliśmy nad wodę z tatą i psami. On jak małe dziecko jak dorwie się do piłeczek to rzuca jak nawiedzony

i przy schylaniu się oś mu strzeliło

widziałam tylko jak łzy mu napłynęły do oczu, od soboty nie jest w stanie chodzić, leżeć ani siedzieć, a do lekarza oczywiście uparciuch nie chcę iść

za dwa tygodnie ślub, nie wyobrażam sobie zeby nie zatańczyć z moim ukochanym tatą

a wczoraj, PM po długich namowach, wziął psy na spacer. I oba wróciły kulejące

Filet krwawił z lewej i prawej łapki, Costa miała dwie tylnie rozwalone. Widać ewidentnie ze psy biegały po asfalcie

Cosia chodzi normalnie, ale Filuś nie staję na jedną łapkę, po 14 jadę z nim do weterynarza

Plany na ten tydzien: głównie telefony, spotkanie z kamerzystą, odbiór sukni, wizyta u ginekologa i w Deuglasie

aha, w sobotę byłam na spowiedzi, dziewczyny czułam jak mi się leje po plecach. Wyszłam całą mokra

nie poczułam się lepiej, miałam doła prze resztę dnia. Nagle wszystkie moje grzechy zostały mi niby odpuszczone

dla mnie to jest takie naciągane

Wręczyliśmy podziękowanie mamie PM, w postaci roweru

strasznie się ucieszyła. Teraz musimy wręczyć tyko moim rodzicom zaproszenie do SPA, chociaż oni już i tak wiedzą

mama otworzyła kopertę i z niespodzianki nici

ale mimo tego chce im uroczyście wręczyć zaproszenie i podziękować raz jeszcze za wszystko co dla Nas robią

ale zanudzam

za chwilę panieński
