Autor Wątek: KSIĘŻNICZKI I KOWBOJE :)  (Przeczytany 1204 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gosiaczekk
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5114
  • Płeć: Kobieta
KSIĘŻNICZKI I KOWBOJE :)
« dnia: 15 Listopada 2009, 17:58 »
Fajny artykuł znalazłam

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,102558,6829032,15_krolewien_i_jedna_krowka.html

Mój co prawda jeszcze za mały żeby się identyfikować z płcią, ale ciekawa jestem jak z Waszymi dziećmi w tej materii? Kto ma wg Was na to wpływ?

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Odp: KSIĘŻNICZKI I KOWBOJE :)
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Listopada 2009, 07:37 »
tak to prawda, że nie da się kupić uniwersalnego ubrania. Ja często chcę coś kupić Zuzi takie uniwrsalne, nie różowe i nawet jak kupię czerwone, niebieskie czy szare to ma wyszyte jakieś motylki, kwiatki i serduszka....mysląc przyszłościwowo to teraz powinnam mieć córkę...choć zdarza mi się upolować w ciucholandzie spodnie bez żadnych ozdób.

Raz jak szliśmy w niedzielę do kościoła, był późny maj. Zuzia siedziała w wózku. Miała na sobie różowe sandałki, rajstopki pończoszane, sukienkę, białą (chyba bawełnianą bluzkę) i być może swetr w biało-różowe paski....i peweien pan mówi do swojego synka, który zaczepiał albo miał ochotę zaczepić Zu, " nie zaczepiaj chłopczyka !"  CHŁOPCZYKA !!! ubranego w cieniutkie rajstopki, kieckę i różowe buty !

My w domu poruszamy przy okazji tmat płci. tłumaczymy, że tata to chłopiec, a ona i mama to dziewczynki. Ponieważ Zu nie chodzi do przedszkola to nie wiem kto ma wpływ. Myśę, że rodzice też. Ale to może rodzice chłopców, bo nie zakładają dziecku bluzy w kwiatki, serduszka i motylki. Osobiście moja nosi wszystko. miała spodnie dresowe ze spaidermenem, ma piżamę z bobem budowniczym (ale jeszcze leży i czeka na Zu w szafie).



Offline kamyczek

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.12.2006
Odp: KSIĘŻNICZKI I KOWBOJE :)
« Odpowiedź #2 dnia: 27 Listopada 2009, 00:10 »
hmm, ja miałam ochotę kupić Tymkowi kuchenkę/mikrofalówkę, cokolwiek z naczyniami. Typowa "babska" zabawka. W przedszkolu uwielbia się tym bawić! Przekłada naczynia z szafki do umywalki do mikrofalówki itd.

Widzę, że rozróżnia płeć, czasem się myli w stosunku do dzieci. Ale jest chyba jeszcze za mały na "dziewczęce" i "chłopięce" zabawki.
My go przynajmniej w domu nie ukierunkowujemy. Ma i lalę i samochód. Klocki, puzzle, książeczki sa uniwersalnymi zabawkami.
Ciekawa jestem teraz jaki wpływ będzie miało przedszkole. Póki co hitem jest ta kuchenka i plac zabaw na podwórku ;)
ANCYMONEK :)