osobno do kościola? hmm nie... no jak to tak... Panna Młoda sama w aucie
źle bym się czula...
wiele przemawia za tym,byście jechali razem: lepiej to wygląda, ale przede wszystkim Wy czujecie się pewniej, mozecie jeszcze cos uzgodnic, wymienic się uwagami, wesprzec itp..
Postawicie na swoim... tak samo z wejsciem do kościoła, zróbcie jak uważacie,czy wchodzice razem czy nie

to Wasz ślub..
moja babcia też gadala ciągle mojej mamie,ze Konradek powinien iść w jasnym garniturze,a nie w ciemnym,ale ja tego nie słuchałam. Zrobilismy jak uważalismy i miał ciemny.
Ponadto wujek myślał,ze nas zawiesie swoim autkiem, bo ma mercedesa i woził jakiegos chłopaka na studniówkę, jakąś dziewczynę z rodziny do ślubu itp...i myślał, ze nas tez zawiezie,ale my wyszukalismy kogos kto miał nowszy model mercedesika..
Tak samo ktos mi kiedys ale duzo przed słubem mówił, ze powinnam isc z ojcem do ołtarza (moze i nawet sam tata,ale nie pamiętam)... ale ja nie chciałam.
Od zawsze wiedziałam,ze będę do kościoła wchodzic z człowiekiem,ktory ma zamiar zostac moim mężem... a to takie przekazywanie córki przez ojca zięciowi uważam za dziwne..

oczywiscie to moje zdanie, dlatego my zrobilismy tak jak chcielismy
Więc nie oglądaj się na zwyczej,tradycje, rodzinę, gderanie itp... Wszystko co jest związane ze ślubem i weselem uzgadniaj z narzeczonym, bo to jest Wasza impreza, Wasz dzień 