W 10000% zgadzam się z dziewczynami w sprawie tortu. Najbardziej to w ogóle z tym co Mysia napisała.
Ja miałam płatki róż i PM nie miał nic do gadania, mnie się podobało a jemu sprawiło przyjemność to że ja się cieszę, mieliśmy też RYŻ i nie mieliśmy smug na niczym, tylko go z włosów wytrzepywałam.... ale i tak chciałabym go jeszcze raz jakby coś. Zresztą sama go sobie do rożków wsypałam.
Pieniążków nie było, może z powodu mojej choroby może nie, nie wiem, ale nie żałuję że nie było.
A tort musi smakować gościom, nasz był super i do tego nie słodki i poszedł niemal w całości, były nawet dokładki, nikogo nie mdliło.
A że są nieporozumienia z PM - to standard, takie nerwy przed ślubem przeżywa każda z nas - trzymaj się i pogadajcie spokojnie - to ma być Wasz wspólny piękny dzień