Powiem tak:
wiadomo, tradycja tradycją, ale cieszę się, ze nie ma u nas w Szczecinie tego tłuczenia szkła..
A nawet jesliby było, to i tak bym miala policję na głowie

Takich mam sąsiadów.. a w zasadzie miałam, póki się nie wyprowadziłam..
Im wszystko przeszkadza: szczekający pies, głośniejsza muzyka, jeżdzące motory po ulicy, lany poniedziałek itp.
a co do sąsiadów w kościele..
to tak:mieszkałam w szeregowcu składającego się z 6 domów, i do kościoła zaprosilismy 3 rodziny ( +my).. z jednymi nie utrzymujemy jakis bliższych stosunków, a ci zaraz obok to jak mówilam najgorszy nasz wróg i w ogóle ludzie znani na dzielnicy z tego,ze wszstko im przeszkadza..

więc wiadomo, nie chciałam by cokolwiek wiedzieli
A propo's zwyczajów - czy u was w kościele młodzi stoją przy ławkach czy siedzą razem z innymi gośćmi? U nas to jest na porządku dziennym, a na tym wspominanym weselu wzbudziło to ogromne zdziwienie i zaciekawienie
szczerze powiem, ze nie zrozumialam Twojej wypowiedzi... no młodzi siedzą i stoją..

w zależnosci od sytuacji... ale co? u Was są razem z goścmi?
u nas jak zwykle dla młodych i swiadków na srodku kościoła, przed ołtarzem są ustawiane krzesła + klęcznik, a goście siedzą w normalnych ławkach koscielnych