100% metody nie ma.
Najlepiej mieć Zovirax lub inny odpowiednik (Antivir, Haskovir) i przy pierwszym świądzie posmarowac, wtedy jest szansa, że się nie rozwinie. Co do Heviranu (czyli doustnego acykloviru, dokładnie ta sama substancja co w maści) to działa też max do 24 godzin po pojawieniu sie pierwszych objawów opryszczki. Z tym, że jest na receptę. I wątpię, że ktos to na opryszczkę wypisze - biorąc pod uwagę znikomą wage problemu i skutki uboczne leku. Ja osobiście pogoniłabym z gabinetu. Chociaż musze przyznać, że jeszcze nikt się z taką prośbą do mnie nie zwrócił.
A co do leków poprawiających odporność, to wymienione tu wcześniej tabletki homeoptyczne Heela mogą być, ja osobiście polecam preparaty z jeżówki purpurowej. Jest tego multum na rynku - Esberitox, Echinapur, Rutinacea (ten dodatkowo ma wit C i rutynę). Wystarczy poprosić panią mgr w aptece, na pewno coś podpowie.
Nie radzę natomiast przebijać pęcherzyka - strupek goi sie wtedy długo. Na dokładkę lokalizacja jest jaka jest i często np przy myciu zębów rozmięka, odpada i mówiąc krótko sie paprze.
Wyleczyć sie tego na stałe nie da. Wirus wbudowuje się w DNA komórek naszego organizmu i replikuje jak ma do tego odpowiednie warunki: pierwsze wiosenne słońce (promienie UV), solarium, infekcja, stres egzaminacyjny, stres przedślubny niestety też. Mnie raz wywaliło po tym ja dowiedziałm się, że dostałam dodatkową pracę, opadło ze mnie napiecie oczekiewania i chyba odporność mi spadła.
Najlepej kupić dyżurny specyfik z acyklovirem do smarowania i przy pierwszym świądzie zaaplikowac. Mnie już kilkakrotnie w ten sposób udało sie uniknąć bomby na twarzy.