Opryszczka to jest coś, co jest moją zmorą od wielu lat. Pojawia się z taką siłą, że czasem nawet przez nią gorączkuję. Wyspuje się dosłownie wszędzie, atakuje śluzówki (w nosie, w oczach, na wargach oczywiście), czasem nawet pojawia się na brodzie. Przez pierwsze dni takiego ataku najchętniej schowałabym się w mysią dziurę - wygląda to KOSZMARNIE. Zastosowałam wszystkie metody, które opisujecie w tym wątku. Nic, absolutnie nic nie pomaga. Czasem po prostu ryczę z bezilności. Z tego co wiem, nie ma leku, który ją "zabije" od wewnątrz. Wszystko, co jest dostępne na rynku łagodzi jedynie objawy, czyli jak już jest po fakcie. Na szczęście pojawiły się Compeed:) Nie jest to oczywiście to, o co nam wszystkim chodzi, ale naklejając mnie jako tako człowiek wygląda. W moim przypadku jest jeden problem: kiedyś byłam zmuszona nakleć na twarz całe opakowanie - tyle było ranek. Wyobraźcie sobie, jak się czułam...