Byłam tam gościem i niestety mam mieszane odczucia.
Sala, wystrój bardzo nowoczesny, biało-szaro-czarny z lustrami. Dla kogoś kto lubi takie klimaty sala przypadnie do gustu. Fajnie, że rozdzielone sale do bawienia się i jedzenia, można spokojnie porozmawiać przy stole. Dekoracje subtelne, delikatne. Obsługa kelnerska sprawnie donosiła alkohol, napoje, wymieniała zastawę. Gorące posiłki serwowane są do stolików (dania główne). Toalety ok, czyste, schludne. Słodkości typu ciasta i tort zapewnia domowa więc każdy znajdzie coś dobrego.
Trzecia, oddzielna sala w której znajduje się jedzenie - po każdą przekąskę trzeba chodzić. Wydzielane mini porcje - na spodeczkach o średnicy na oko około 7-8cm - taki nieco głębszy spodek porcelanowy jak kiedyś pod szklanki. Z jedenj strony fajna małą zgrabna porcja śledzika akurat na zagryzkę - z drugiej komicznie wygląda wydzielona w ten sposób sałatka grecka.... Więc tutaj wypadałoby chyba lepiej dogadać się z Właścicielami co podawać w takich mini gotowych porcyjkach, bo świetnie sprawdziły się one do tatara czy śledzi, ale niekoniecznie już do sałatki czy mix'a serów. Ogólnie jedzenie słabo doprawione, pozostawiało bardzo wiele do życzenia. Borowikowa - wyglądała, pachniała i smakowała okropnie. Przypominała brązowe kisielowate coś na widok czego człowiek miał już jej dość. Wszyscy goście ją wspominają z udrenką. Popsuty (skwaśniały)ser w części porcji sałatki greckiej. Jeśli Wy i Wasi Goście wolicie bardziej tradycyjne, standardowe potrawy na imprezach - tutaj możecie wyjść z wesela głodni. Z ciepłych dań dostępne np były wątróbki czy kasza z drobiem - powiedzmy sobie szczerze, że na weselu pod wódkę średnio pasujące ciepłe przekąski. Na poprawinach czy w innych okolicznościach chętnie bym spróbowała ale niekoniecznie na samym weselu. Trudno mówić tu o "winie" Właścicieli - raczej młodzi chcieli zaszaleć nie znają do końca gustów swoich gości. Natomiast z dużych minusów - brak klimatyzacji, niby są przenośne klimatozytory ale nie były podłączone, Właściciele woleli okna otwierać, a tym samym my goście siedzieliśmy w przeciagach i jak to bywa na ogół w takich sytaucjach - siedzący zamykali okna u siebie na sali bo było zimno (ślub jesienią), a tańczący mimo otwartych okien u siebie na sali narzekali, że gorąco i nie ma ruchu powietrza. Zwracam też uwagę na dekoracje - tutaj niefortunnie dobrana wysokość wazonów na długiej cienkiej nóżce na kwiaty. Chcąc zrobić wspólne zdjęcie stolika młodych - albo świadków nie wiadać (zasłonieci przez bukiet kwiatów) albo młodych albo trzeba biegać i ściągać kwiaty na podłogę by móc zrobić wspólne zdjecie. Dekoracja taka nie sprawdziła się też z jeszcze jednego wzgledu - przez to że wszelakie przystawki są w oddzielnej sali a na stoliki podawane jest raz na jakiś czas ciepły posiłek to stoły wydawały się być smutne i puste - cały kolor był poza zasiegiem wzroku. Patrzyło sie na białe obrusy, serwetki, talerze i szkło i siebie na wzajem i wyglądało to smutnie. Nie do takiego wyglądu człowiek jest przyzwyczajony na weselach. Do dogadanie dla lepszego odbioru - mnie osobiście strasznie to irytowało - jest podawanie alkoholu przez obsługę. Wykładają na stół na raz po dwie butelki zabierając jednocześnie od nich nakrętki. Pierwsze co - po co mi od razu dwie - jedna się nie potrzebnie grzeje, drugie - trochę nieestetycznie wyglądają takie dwie na siłę odkręcone butelki. Jedna odkręcona zdecydowanie mneij by raziła po oczach i nie grzała się nadaremno. Rozumiem że jest to pewnie jakaś forma rozliczenia ile butelek wódki zostało wypitych na weselu ale jakoś w takim wydaniu nieco drażnił.
Ogólnie my tam naszego wesela nie zorganizowalibyśmy, ale wierze w to, że po zwróceniu uwagi na pewne kwestie może to być miejsce godne polecenia.