Powiem szczerze, że u nas także nie było oficjalnych zaręczyn

Zrobiliśmy to w naszym gronie, czyli było nas tylko dwoje

jedliśmy sobie kolacje, i już po zjedzonej kolacji narzeczony z uśmiechem na twarzy i z żartem zapytał, czy chciałabym się z nim pomęczyć do końca życia...?!
Ja oczywiście wybuchnęłam śmiechem i powiedziałam, żeby nie robił sobie ze mnie żartów, bo tak naprawdę to mało śmieszne
Nagle patrze, a on wstaje, wychodzi z pokoju i wraca z pudełeczkiem, w którym był pierścionek

myślałam, że robi sobie ze mnie żarty, a on usiadł koło mnie i zapytał czy nie chciałabym zostać jego żoną
Nie klęczał, usiadł koło mnie ii było po sprawie

Troszkę oczekiwałam, że zorganizuje typowe zaręczyny, ale później stwierdziłam, że to troszkę naciągane, bo rodzicom tak naprawdę nic do tego