ja również robiłam zaproszenia własnoręcznie,a raczej na 4 ręce bo i A. mi pomagał,kupiliśmy sprzęt potrzebny-papiery,nożyczki ozdobne,punchery, różne pierdółki do naklejania,klej noi zaczęło się......najpierw drukowanie,potem przystrajanie,na koniec A. lał lak na kopert,wszystkim się podobało i byli pod wrażeniem....czasu potrzebowaliśmy duzo,zaproszeń było na 80 osób ale nie pamiętam ile dokładnie to wyszło na ilość....rodzinki czasem kilku osobowe,a czasem tylko dla jednej osoby.....powiem Ci,że czasami szlag trafiał,ale A. sprowadzał mnie na ziemię;-)))nie było aż tak źle a satysfakcja ogromna.....zależy tez jakie chciałabyś je przystroić,bo pamiętam ,że pomagałam bratowej robić zaproszenia,noi przypadło mi wycinanie takich myszek malutkich,noi jak już doszłam do ogonka......straszne to dla mnie było-pamiętam nie decyduj się na żadne MYSZKI na zaproszeniach;-))))))