Poproszę o radę. Jakieś 3 lata temu miałam leczoną kanałowo jedynkę. Była tam mała próchnica, pani stomatolog zalepiła ale po tygodniu zrobiło się jakieś paskudztwo na dziąśle i trzeba było wyleczyć kanałowo (jakimiś starymi metodami). Potem były lasery i czas mijał. No i problem jest coraz bardziej widoczny ku mojemu przerażeniu. Mianowicie jak nie trudno się domyślić ząbek robi się coraz ciemniejszy 

Ja mam już na tym punkcie taką obsesję, że boję się uśmiechać, a już w szczególności do zdjęć, na których różnica między jedną a drugą jedynką jest coraz bardziej widoczna. Czy jedynym ratunkiem jest założenie tzw. "korony" czy czegoś tam???
Jak sobie pomyślę o zdjęciach ze ślubu, na których będzie widoczne to dziadostwo to aż mi się słabo robi...
prawdopodobnie już w chwili "plombowania" ta jedynka była martwa lub dogorywała.. podniesienie temperatury poprzez tarcie wiertła o tkanki tylko przyspieszyło reakcję ( jak zwykle temperatura jest katalizatorem wszselkich reakcji) przez co po tygodniu powstałl ropień...
zeby martwe robią się ciemne.. taka ich natura.. 'co możesz zrobić??? :
* wybielanie wewnętrzne.. im krócej martwy jest ząb ym lepiej się wybiela..
*licówka kompozytowa - bez szlifowania zęba nakłada się na zeba cieniutkiego listka z plomby, który rozjaśnia i maskuje nartwego zeba
*licówka porcelanowa - jeśli nie ma zbyt duzych powierzchni plomb można odpowiednio oszlifować widoczna powierzchnię ząba i robi się tzw licówkę (lico) z porcelany
* korona porcelanowa - jeśli jest bardzo zniszczony ząb ( duże powierzchnie plomby)
wg mnie możesz zacząc od wybielania wewnetrznego...