Obiecałam,
graziella , że napiszę jak było, więc już stukam.
Ogólnie mi się podobało, było naprawdę bardzo
dużo firm , szczególnie fotografów, dekoratorów, oraz salonów sukien ślubnych. Naprawdę duży wybór. Mam baaaardzo dużo makulatury, wczoraj z narzeczonym robiliśmy selekcję, kilka ofert poszło już do kosza, a zaraz zabieram się za mailowanie i telefonowanie do fotografów, bo szukamy i szukamy i nic nie znajdujemy

.
Było kilka zespołów muzycznych, DJ - ów, stoisk z zaproszeniami, zawieszkami i innymi fajnymi rzeczami

tyle że przy nich ciągle był tłok

choćbym nawet chciałą coś pooglądać, to chyba musiałabym się do nich dopychać

więc tylko rzuciłam okiem... a chyba mieli ciekawe oferty bo dużo ludzi składało u nich zamówienia (wiadomo, jakiś rabat też dawali, jeżeli coś zamówi się na targach).
Był podobno jakiś konkurs SMS, ale chyba przyszliśmy za późno pod scenę (12:05 ), bo nie wiedzieliśmy kiedy i jak ci ludzie mieli oddawać smsy, skoro program zaczynał się o 12, i wiem, że nie tylko z nas były takie sierotki, bo dużo osób komentowało na słowa Ibisza o tym konkursie smsowym :
"Ok, Tylko jak mamy wziąć udział w tym konkursie"Następne konkursy na scenie : wzięli 3 pary z widowni, mieli odpowiadać na pytania, jeżeli odpowiedzieli zgodnie, dostawali punkt. Później 2 pary miały taką samą ilość punktów i tradycyjna dogrywka targów ślubnych - musieli jak najdłużej krzyczeć imię swojej narzeczonej

Nagrody były bardzo fajne, jedna para wygrała fotografa za 1500 zł (fotokowalski o ile dobrze pamiętam), druga buty ślubne, trzecia przyznam szczerze, że nie wiem co. Każda para, z tych które brały udział w tym konkursie dostałą także kurs tańca na płytce

Następnie jeszcze jeden konkurs - Salon sukien ślubnych (bodajże Karina ) razem z ulotkami rozdawali losy, które należało wypisać i wrzucić do dużego szklanego kielicha

Ludzie chyba
pogłupieli na punkcie tego konkursu, rozumiem, suknia o wartości do 2500 zł do wygrania, ale bez przesady ehh... Ludzie podchodzili w tą i spowrotem, zbierali jak najwięcej tych losów i wypisywali...

wiadomo, każdy chciałby wygrać, ale szanse napewno były nierówne. Ciekawe rozwiązanie znaleźli organizatorzy Targów Ślubnych w Qubusie, dając każdemu razem z biletem wstępu los, na suknię ślubną. Każdy dostał 1, szanse były równe... ( no chyba ,że kupił 5 biletów

). Tutaj też powinno być to w taki sposób zorganizowane...
Poza tym, nie powstrzymam się od napisania o innym bulwersującym
zachowaniu ludzi , którzy pokazali swój beznadziejny poziom - przy stoiskach z fontannami czekoladowymi, każdy, kto chciał spróbować, ustawiał się w kolejce i czekał aż dotrze do fontanny.
Coniektórzy zachowywali się tak, jakby czekolady w życiu na oczy nie widzieli ( tak, ta była rozpuszczona i fajnie spływała..

) Jak już dotarli do niej, maczali w niej wszystko co tylko było na stoliku

Każdy chciał spróbować, ale chyba raczej chodziło o
degustację a nie zapełnienie głodnego żołądka.... Nie patrząc na nic ani na nikogo, wyciągali przekąskę spod lejącej się czekolady, chlapiąc nią na około, nie tylko ludzi ale i stoisko..

były serwetki, można było poczekać chwilę, aż czekolada nie będzie kapać i dopiero, ale jak widać dla niektórych było to zbyt skomplikowane i wręcz nie do wykoniania..

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o pokazach - były dość ciekawe - bynajmniej niektóre...

Tancerka, która zaprezentowała taniec brzucha też w porządku...
Ogólnie targi bardzo dobrze zorganizowane, naprawdę warto było zapłacić te 12 zł i pójść

Rozpisałam się... jak mi się jeszcze coś szczególnego przypomni, napiszę

Pozdrawiam.
