U mnie duchoty nie ma... a nawet bym powiedziała, że jest bardzo przyjemny wiaterek. Otworzyłam sobie okna z dwóch stron mieszkania i siedzę "w przeciągu". Ale przed chwilą zgrzałam się przy garach - bo u mnie w kuchni jest strasznie gorąco jak się coś gotuje.
Aniu, to może weź dla ochłody, chłodny prysznic. Wyjdziesz z niego jak nowonarodzona...