Hej ja wypożyczałąm suknię i moje rady to
1. spisując umowę dokładnie określ sobie dzień odbioru sukni i jej oddania i ustal cene. Ja jak chodziłam po salonie tylko się pytajac to pani mi powiedziała ze wynajem kosztuje tyle i tyle a przy wybieraniu sukienki już była inna cena, aha i nie kazde sukienki maja taka sama cene. Do tego dochodzi cena bolerka, czasami daja za darmo ja musialam zaplacic. A za ozdoby typu rękawiczki, welon czy ozdoby do włosów to już się normalnie kupowało.
2. ja jeszcze ustalałam dokładnie kiedy mam przyjść na ostatnią przymiarkę
3. ważne zebyś sie zapytała czy musisz czyścić suknię po ślubie (ja nie musiałam, pani mi powiedziała ze mam im przynieśc suknie po ślubie i o nic się już nie martwić)
4. uważaj na to czy bedziesz musiała płacić za ewentualne uszkodzenia sukni. U mnie było tak, że najpierw pani powiedziała, że nie ma żadnych dopłat za zniszczenie, ale jak bardziej ją przycisłąm to powiedziała, że przeważnie sa jakies małe uszkodzenia i oto mam się nie martwić sytuacja się zmienia gdybym naprawdę uszkodziła suknię wtedy bym musiała dopłacic 100-200zł. Ja sobie kilka razy nadepłam na halke i ją trochę potargałam na dole, szczerze mówiąc kilka sporych dziur zrobiłam

ale jak oddawał suknię to pani jej nawet z worka nie wyciągneła i nie ogladała. A szczerze mówiąc jak szłam ją oddać to się trochę bałam bo się nie zapytałam co dla tej pani oznaczało "większe uszkodzenie" więc lepiej zapytać i się nie martwić.
5. i dokładnie obejrzyj suknię, którą wypożyczasz. Wydaje się głupia rada ale ja ci powiem inaczej przymierzyć ją pozachwycać się jak to się super wygląda, a jak w domu już ją miałam i tak na spokojnie poogladałm zauważyłam kilka niedociagnieć na szczęscie były bardzo małe i nie było ich widać.
Pytac, pytać i ogladać dokładnie i to by było na tyle