Dzisiaj mój PM wziął dzień wolny w pracy abyśmy mogli załatwić formalności w USC i w Katedrze. Załatwiliśmy je połowicznie, bo tylko w USC, spisaliśmy z urzędnikiem protokół, a w kościele w kancelarii księdza nie było, jak się okazało pojechał na pielgrzymkę, akurat dzisiaj

Byliśmy źli i zawiedzeni, bo myśleliśmy, że dziś już "będzie po wszystkim", mam na myśli załatwiania oczywiście

Ciąg dalszy użerania z papierami nastąpi

Ale ważne jest chociaż to, że w końcu zdecydowałam się, że będę nosić 2 nazwiska i mój PM mimo niechęci do mojego pomysłu przystał dziś na to i mamy to już oficjalnie zaklepane w urzędzie

Zastanawiałam się już tylko po fakcie nad nazwiskami naszych dzieci, ale odszedł mnie zaraz pomysł nadawania im także podwójnych nazwisk. O tyle dobrze, że oboje mamy krótkie nazwiska i nie będzie z tym problemów

Moje inicjały będą A.S-M.
