Na Ukrainie jest zwyczaj, że panna młoda, zanim rzuci welonem, tańczy z każdą panna obecną na weselu, trzymając zdjęty już welon nad głową panny.
W tradycji staropolskiej natomiast panna młoda tańczyła najpierw ze wszystkimi druhnami (czyli pannami). Później miała zatańczyć z panami obecnymi na weselu, czyli np. drużbą, bratem itd, a na koniec ze swoim mężem.
Więc ten zwyczaj opisany wcześniej, ma korzenie w tradycji.
Natomiast ja nie rozumiem trochę koncepcji wyboru nowej pary młodej. Rozumiem ideę, że ta panna która złapie welon, wyjdzie pierwsza za mąż, podobnie ze złapaniem krawatu. Ale nie podoba mi się łączenie tych dwóch, najczęściej obcych sobie osób w "nową parę młodą".
Potem ta para ma razem tańczyć, a na niektórych filmach widziałam, że składać jakąś żartobliwą przysięgę.
Po co? Ktoś wie, skąd wzięła się ta tradycja ?
Kompletnie tego nie rozumiem. U mnie na weselu panny to będą albo młode nastolatki, albo dziewczyny już zaręczone, od lat żyjące w stałych związkach (nie małżeństwach) itd, więc trochę nie byłoby na miejscu i nawet same nie byłyby zadowolone, gdyby, łapiąc welon, miały potem z kimś tworzyć "nową parę młodą". Nie chcę nikogo uszczęśliwiać na siłę, nawet jeśli to tylko taki żart. Zwłaszcza, że już widziałam taniec 2 osób które złapały welon i krawat, a wcale się nie znały i wcale nie miały ochoty tańczyć przed wszystkimi.