to nie tak, że wszystko zostaje;
wyrzucić trzeba - galaretki (chyba, że stały tak jak u nas 1godz,bo inaczej by popłynęły), sałatki, wszystko co to na majonezie; to na bank; a właściwie to co było na stołach;
trzeba nowe zrobić - zupkę, część mięs na obiad, sałatki, ziemniaki/frytki,
zimna płyta - przynajmniej 1/4 trzeba dołożyć;
reszta w dużej mierze zostaje - właściwie to jest tak, że to co nie wychodzi z kuchni to na następny dzień więc warto spytać co zostało i ile;
ja nie wystawiałam nic z dnia poprzedniego - z tego co było na stole; wyjątek - mięsa na obiad i krokietów;
jak sobie coś jeszcze przypomnę to dam znać;