my dostajemy jedzenie z restauracji zaraz po weselu. Jak tylko wyjdą ostatni goście, rodzice mają przykazane poczekać aż kelnerki zapakują w folię pólmiski z tym co zostanie. Menu jest takie, że jestem pewna, że na poprawiny starczy
PumoRi mam nadzieję, że właściciele restauracji zrobią tak jak obiecali. Nie chcę Cię martwić, ani denerwować, ale wiem z własnego doświadczenia (mam dużą rodzinkę i prawie wszyscy są już po ślubach i niektóre osoby robiły wesele w restauracjach), że właściciele obiecują, że młodzi i rodzice dostaną jedzonko do domu, a później jest wielkie rozczarowanie!
Obiecują, że to co zostanie można sobie zabrać. A w rezultacie to wszystko wygląda tak, że można sobie zabrać to co zostanie na stołach!

Czyli to co nadaje się generalnie już do wyrzucenia! A przecież np. mięsko z obiadku zostało na pewno, bo ja sama widziałam jak zanosili na kuchnię. A po weselu wyszła włascicielka i powiedziała, że nic nie zostało bo goście zjedli!
U mnie z pośród znajomych, którzy robili wesele w restauracji taki był scenariusz. A muszę powiedzieć, że lokale były po prostu extra, extra jedzonko itd. Dlatego, jeżeli mieliście wesele w jakimś lokalu, które się wywiązało ze swoich obietnic to chwała im za to, bo takich lokali teraz jest coraz mniej.
Moja kumpela też zdecydowała, że zrobi małe poprawinki w domu z tego jedzenia co zostanie no i niestety została "z ręką w nocniku"!

A jak dużo wcześniej jej mówiłam, żeby się nie łudziła, że dostanie jedzonko to była na mnie zła i zaświadczała mi, że to jest porządna restauracja, że jej kuzynka miała tam wesele i że na pewno będzie ok. Jak okazało się później to własnie ta kuzynka też dostała resztki jedzenia ze stołu. Tylko mikt o tym nie chciał mówić, bo im było wstyd. Nie rozumiem takiego zachowania. Kumpela dopiero po weselu przyznała mi rację.
Ja nie chcę nikogo straszyć, ale tak kilka moich najbliższych się przejechało. A niektórzy właściciele restauracji są po prostu bezczelni i każdy generalnie musi wyść na swoje...wiadomo o co chodzi!
No to teraz pewnie po tym co napisałam mnie zbandujecie.
