Elcik- przepraszam, umknął mi Twój wpis

"Zeza pozornego" mają w zasadzie wszystkie niemowlaki - ponieważ mają bardzo szeroką nasadę nosa, wydaje się, że oczy są położone bliżej (czyli zezują zbieżnie) - to jest fizjologia i tym się nie przejmujemy (możesz to sobie sprawdzić świecąc dziecku w oczy małą latarką z około 1 metra - i popatrzeć, czy odblask jest w środku źrenicy każdego oka, jeśli jest - to OK)
Czasami jednak jest tak, że mama mówi, że dziecko czasem zezuje, a przy badaniu żadnego zeza nie widać - ale dziecko jest na badaniu 15 minut, a mama ogląda je przez cały dzień, więc pewnie ma rację - i wtedy ja takie dziecko zawsze badam jeszcze raz po Atropinie.
Jesli Ty jesteś krótkowidzem, a Twoje dziecko ma trochę mniejsze "plusy" niż wynika z wieku - również w przyszłości może mieć tę wadę, aczkolwiek skiaskopia u dziecka nie jest bardzo dokładnym badaniem (bład samego badania + dziecko się zwykle kręci, co jeszcze badanie utrudnia). Jeśli jako Mama uważasz, że dziecko jednak czasem zezuje - idź do okulisty jeszcze raz już teraz, co do wady wzroku - należy badanie powtórzyć, a pilność tego powtórzenia zależy od tego, czy zezuje, czy nie.
Anusia - u wielu dzieci przeprowadza się ten zabieg, jeśli ma 11 miesięcy i dalej niedrożność, szanse na samoistne udrożnienie są bardzo niewielkie.. nikt przecież nie robi takich zabiegów, jak nie potrzeba... Mały da radę, zobaczysz

Aha, Elcik - lekko zbieżne ustawienie oczu przy patrzeniu do bliży jest fizjologicznym odruchem - każdy tak ma, tylko sam tego nie widzi

Ale to czy to jest fizjologia czy jednak zez zbieżny to już musi ocenić lekarz ...