ok
wyjechaliśmy do Zakopanego koło 21 podróż była makabryczna dobrze ze wzieliśmy kuszety. Po przyjeździe odrazu poszliśmy do pensjonaty a oto zdjęcie pokoju:)


pokój nam się bardzo podobał był przytulny. pierwszego dnia nic nie robiliśmy zwiedzaliśmy okolice troszkę posiedzieliśmy na Krupówkach.
W niedziele byliśmy na Gubałówce było fajnie. Śmiechu było co nie miara jak mieliśmy zjeżdżać oczywiście kolejką krzesełkową a Mój Staś się bał.
A oto parę zdjęć :



I na dole też parę zdjęć:

Następnie spacerkiem wróciliśmy do pokoju
Poniedziałek też był męczący. Pojechaliśmy busikiem na Morskie Oko, wdrapujemy sie a tu taka niemiła niespodzianka zamknięta droga no cóż wracać się nie opłaca to co idziemy drogą Do pięciu stawów, nawet do połowy nie doszliśmy nie że nie dawaliśmy rady ( choć może to też ) ale po drodze spotkaliśmy parę która nam w takich butach odradzała się tam wspinać. My w adidaskach oni też:) No to cóż z chodzimy. Ledwie doszliśmy da busika. Ale jakoś doszliśmy. Po przyjeździe czekał na nas pyszny obiadek. po nim jak padliśmy na łóżko to mieliśmy dosyć.
A za to we wtorek kupiliśmy sobie wycieczkę jednodniową na spływ po Dunajcu ale to później