u mnie obowiązkowo musi być sukienka,
męża wciskam w koszulę, podobnie syna
u nas jest to uroczysta kolacja i nie wyobrażam sobie męża czy syna w koszulce
ale nie ma nacisku na kupno czegoś nowego, ubieramy to co mamy w szafie
anusiaaa jak Cię czytam to tak jakbym się cofała o 10 lat (albo i więcej)
u mnie w domu rodzinnym było tak samo,
co niedzielę do kościoła i z tej okazji zawsze było kilka sztuk ciuchów "kościółkowych"
brakuje mi tej atmosfery jaka towarzyszyła przy każdej niedzieli