Byłam dzisiaj w poszukiwaniu butów. Co się działo! W sklepach burdel na kółkach, ludzi full, buty przebrane, a w kioskach gazety z kuponami wyprzedane.
Cóż, kij ze zniżką, ale ktoś mi sprzątnął sprzed nosa buty. Córa podpowiedziała mi, że Pani która stała obok chce przymierzyć te same co ja mam. Chciałam wykazać dobre serce, pozwoliłam Pani je przymierzyć (chciałam je kupić), a ona...odłożyła je dla siebie!
Chyba je kupię na stronie.