Takich ludzi jest masa. Do tej pory pamiętam, jak sprzedawałam pasek "jak D&G"

(dostałam od teściowej bo druga synowa nie chciała, ja też nie ale wzięłam i wystawiłam na all)
Laska do mnie pisała czy to oryginał

taaa tej cenie na pewno oryginał, potem miała problem z płatnościami, a na koniec pisała kilka razy dziennie kiedy dojdzie przesyłka. Ja jej podałam nr nadania ale ona dalej to samo - ale kiedy dojedzie

Sprzedałam sukienkę, którą miałam na Chrzcie Lili bo mi się za luźna z cyckach zrobiła. Raz ubrana.
Dziewczyna kupiła i prosiła o szybką wysyłkę bo w weekend miała imprezkę, Po weekendzie pisze, że kiecka nie była jak nowa bo jej nitki wystawały przy zapięciu (haftka) i zamku. No cóż może jakaś nitka wystawała ale można obciąć

Potem pisała, że to jest model zeszłoroczny i teraz one są w podobnej cenie w sklepie - a czy jaj jej zabroniłam kupować w sklepie

Pewnie założyła na imprezkę i postanowiła oddać

jak do wypożyczalni