Już wcześniej pisałam, że u mnie to na 90% będzie cesarka ze względu na to ,że jak miałam 9 lat, to
miałam złamanie kręgu i operację, potem była rehabilitacja. Nigdy nie ćwiczyłam na w-fie ,bo nie mogłam , miałam
gorset przez 3 miesiące. teraz już wszystko wróciło do normy, ale gin powiedział, że nie będę mogła przeciążać
kręgosłupa porodem naturalnym, poza tym jest lekkie tyłozgięcie przez ten kręgosłup. To jeden powód, a drugi to
taki, że mam małe problemy z sercem, powiększona aorta, która przy zbyt dużym wysiłku może pęknąć. Także
nastawiona jestem na cesarkę ,a szczerze mówiąc to było i jest mi to obojętne, jak tak ma być to będzie. Dlatego w
38 tyg. będzie robiona jak coś, żebym nie zaczęła rodzić normalnie.