Moniu - ja sushi robie od 2000 roku - moje pierwsze 'produkcje' byly wichlakowate i okropnie nierowne ...
zaczynalam robic bez matki - teraz robie z matka - chociaz mi to roznicy nie robi - rownie dobrze moze byc sciereczka, folia alu lub papier do pieczenia ...
naleze do 'pbsesjonistow ryzowych' - mozna sie smiac ale to prawda

bwiem - najwazniejszy jest ryz ... a wlasciwie jego bardzo dokladne wyplukanie - tj woda MUSI byc klarowna
wiec stoje nad zlewem i wlewam do ryzu w garnku wode i wylewam - mieszam tym garem pod strumieniem wody - wlewam i wylewam ...
Pawelek smieje sie ze wyplukanie ryzu zajmuje mi tyle co zrobienie sushi

nie jest to oczywiscie prawda - ale bywa ze jest to dobre 10 minut ...
jezeli ryz jest dobrze wyplukany - po ugotowaniu jest plastyczny i latwy do 'operowania'
druga niezmiernie wazna kwestia to gotowanie ryzu ...
garnek - nie gra az takiej roli - choc emaliowany bedzie zawsze lepszy ...
woda- musi byc jej o tyle wiecej na ile warstwa ryzu przykrywa dno i jeszcze odbrobine - ja to robie na oko - choc przedtem bawilam sie w odmierzanie miarka ...
wazne jest zeby ryz zagotowac na duzym ogniu - bez przykrycia - potrzymac go tak z 3 do 5 minut - przemieszac - TYLKO DREWNIANA LYZKA - przykryz - 1 - 2 minuty jeszcze na duzym ogniu - pozniej zmniejszyc gaz do minimum i tak pozwolic mu dochodzic ze 3 minuty - wylaczyc gaz i zostawic na okolo 5 - 10 minut ...
przygotowac seasoning do ryzu ... ja albo kupuje (ide na latwizne) albo robie

jak robie to na 1/2 cytryny albo 2 lyzki winegaru japonskiego daje tyle samo sosu sojowego i okolo 2 lyzeczek cukru ... w zasadzie robie to do smaku i/lub rozpuszczenia cukru

seasoning jest ogromnie wazny - nadaje ryzowi wlasciwa konsystencje i pomaga go formowac ...
ocywiscie seasoning mieszamy z ryzem DREWNIANA LYZKA
nakladanie ryzu - 1 lub 1 i 1/2 lyzki DREWNIANEJ na koniec nori i rozsmarowujemy - uwaga ja uzywam noza - oczywiscie DREWNIANEGO - rowna warstwa zostawiajac na koncu okolo 2 cm wolnego
RYZ MUSI BYC CIEPLY - nie goracy - nie letniawy - nie zimny - cieply ...
co daje do srodka ...
paluszki krabowe, krewetki, lososia wedzonego lub surowego - bywa ze kawior - surowego tunczyka albo rybe maslana - crayfish tailsy - czyli ogony rakowe - ostatnio zaszalalam z omletem japonskim

marchewke, papryke, ogorka (bez nasiennych gniazd), avocado (musi byc jedrne - tj nie do konca dojrzale - nie za miekkie) i odrobine wasabi (ale to juz moje zboczenie)
ukladam to w odleglosci 2 cm od konca posmarowanego ryzem nori, zakladam owe 2 cm bardzo scisle do nadzienia i powoli dociskajac (matke, szmatke, folie) roluje ...
konce dopycham odrobina ryzu zeby miec rowne krazki jak pokroje
ukladam w pojemniku, zaktywam folia i do lodowki

przepraszam za wtracenie o ryzu - ale z doswiadczenia wiem iz ta metoda (pewnie jest ich milion - co robiacy sushi to sposob na ryz) jest niezawodna - zdradzil mi ja sushi maker w Kopenhadze w sushi barze w 2001 roku jak bylam tam na szkoleniu - od tamtej pory staram sie robic ryz zawsze w ten sposob i zawsze mi wychodzi i jest latwy w rozprowadzaniu i plastyczny
