Ta sukienka to mój protest

Bardzo nie chciałam mieć tego durnego błogosławieństwa, ale moi rodzice powiedziel że to musi koniecznie być, bo tradycja i takie tam bla bla bla.
To już ustąpiłam ale powiedziałam że się niebęde przebierać tylko odrazu w sukni, na to mój tata jak ja wyjde po rodziców Pio w sukni

.
A ja na to że nie wyjde i

koniec nie zmieniam zdania i jak się będą upierać to wogóle nie będzie błogosławieństwa

I rodzice się zgodzili i wszystko by było tak jak chciałam, ale w piątek wieczorem Pio mama powiedziała że babcia się obrazi jak po nich nie wyjde.

No to ja: niech się obraża, no i tragedia

Zaczeli wszyscy krzyczeć, kłucić i wogóle piekło....
I skończyło się na tym że musiałam ustąpić, ale nie chciałam się przebierać i wystąpiłam w sukience w której cały dzień chodziłam.
A jak ktoś mi zwracał uwage żebym się przebrała, to mówiłam że moge wogóle nie wychodzić

Głupie to troche, dobrze o tym wiem, ale co tam
Teraz troche zdjęć,
Wychodzimy z kościoła