lila ja mam do ciebie pytanie...
jak chcesz nie odpowiadaj
wiem,że jesteś przeciwniczką aborcji...
a jako lekarz byłaś świadkiem takiego zabiegu...?
czy widzialaś ten (nie wiem jak to nazwać?) usunięty płód?i np. to zaważyło na takim poglądzie...?
czy chodzi o to np,że jesteś bardzo religijna...?i jest to wbrew twoim przekonaniom religijnym...?
ja np jestem za aborcja w pewnych przypadkach, również przy strasznej patologii, Myślę,że lepiej aby sie nie urodziło choćby ze względu na FAS i inne schorzenia wynikające z alkoholizmu, zażywania narkotyków, papierosów i braku jakiejkolwiek opieki medycznej podczas ciązy. Lepsze to niż zakatowanie potem dzieciaczka przez konkubenta podczas libacji alkoholowej, bo za głośno płakało...
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam...
ale dla mnie straszne jest to co ostatnio czytam w prasie o noworodkach na śmietnikach, w beczkach, zamrażarkach w domu i tp....
nie potrafię tego pojąć...

ale myslę sobie,że sama nigdy nie potrafiłabym poddać się takiemu zabiegowi dobrowolnie...
no co innego w przypadku ciązy pozamacicznej, która jest zagrożeniem mojego życia...
ale i tak było by to dla mnie wielką tragedią...
nie wiem jak w przypadku gwałtu czy bardzo poważnego uszkodzenia płodu(no nie wiem bez rąk, nóg, uszkodzenia mózgu czy nie wiem co tam moze być jeszcze)
trudno mi wypowiadać sie jeśli nie znalazłam się w takiej tragicznej sytuacji...
ale ot tak jako spóźniona antykoncepcja, to nie potrafiłabym...